Na wstępie chciałem zaznaczyć, że wszelkie recenzje sprzętu na tym blogu są niesponsorowane, a prezentowany sprzęt został zakupiony przeze mnie z moich własnych pieniędzy. Jeśli kiedyś będzie inaczej, na pewno zamieszczę taką informację.
Dlaczego drukowanie zdjęć ma sens?
W czasach, gdy wszystko jest zdigitalizowane, drukowanie zdjęć brzmi jak szaleństwo, ale zapewniam Cię, drogi czytelniku, że naprawdę warto. Jest to zagadnienie, któremu planuję poświęcić osobny post, ale jestem przekonany, że każdy fotograf, niezależnie od stopnia zaawansowania, powinien drukować swoje zdjęcia. I gdy zagłębimy się w temat drukarek do zdjęć, okazuje się, że jest to kolejna królicza nora, w której można spędzić mnóstwo czasu.
Canon Selphy CP1500 – kompaktowe, bezprzewodowe rozwiązanie
Gdy sam szukałem dla siebie drukarki, dosyć szybko trafiłem na Canon Selphy CP1500. Chciałem, aby urządzenie było małe, poręczne, i aby łączyło się bezprzewodowo z telefonem czy komputerem – Selphy doskonale spełnia te wymagania. Cena w okolicach 500 zł również wyglądała sensownie, więc dosyć szybko podjąłem decyzję o zakupie.
Koszty urządzenia i eksploatacji
Właśnie, porozmawiajmy o pieniądzach, bo te są zawsze istotne. Samo urządzenie w momencie powstawania tego tekstu (październik 2024) kosztuje ok. 549 zł w popularnych marketach z elektroniką. Mi udało się jeszcze załapać na cashback w wysokości 100 zł, więc uważam to za rozsądną kwotę, jeśli chodzi o takie urządzenie. Jednak należy pamiętać, że urządzenie to nie jedyny koszt, z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Drukarka bowiem nie korzysta ze standardowych atramentów, tylko dedykowanych kartridży, które kupujemy razem z papierem fotograficznym. Zestaw 108 arkuszy papieru oraz kartridży, które będą niezbędne do ich zadrukowania, kosztuje na dzień dzisiejszy ok. 110 zł, co daje nam koszt ok. 1 zł za wydrukowanie jednego zdjęcia. Nie jest to mało, i jeśli patrzymy tylko na ekonomiczny aspekt, to nie ma szans w starciu z drukowaniem zdjęć w dedykowanych fotolabach, takich jak np. Empik, czy nawet zakupem standardowej drukarki atramentowej. Jednak dla mnie wygoda i komfort drukowania zdjęć w zaciszu własnego domu, czy np. od razu na imprezie rodzinnej, są nie do pokonania.
Z dodatkowych kosztów warto zastanowić się nad dokupieniem baterii do drukarki, która sprawia, że urządzenie staje się w pełni mobilne i można je wrzucić do plecaka i zabrać np. na imprezę urodzinową. Od razu zaznaczę, że nie warto kupować oryginalnej baterii Canona, która kosztuje więcej niż sama drukarka. Lepiej skierować swoje kroki np. na Amazona, gdzie znajdziemy zamienniki za ułamek ceny oryginału.
Dla kogo jest Canon Selphy CP1500?
Nie zamierzam w tej recenzji rozdrabniać się nad technicznymi szczegółami i parametrami, bo kompletnie nie o to chodzi w tym urządzeniu. Nie jest to profesjonalna drukarka, na której można drukować zdjęcia dla klientów. Jest to natomiast świetne narzędzie do szybkich próbnych wydruków, nawet w terenie bez dostępu do źródła prądu. Na pewno zrobi to wrażenie podczas sesji fotograficznej, jeśli będziesz w stanie na szybko wydrukować kilka próbnych ujęć.
Zastosowania rodzinne – tutaj Selphy błyszczy
To, gdzie CP1500 lśni, to codzienne rodzinne zastosowania. Drukowanie rodzinnych zdjęć i przyczepianie ich do tablicy, lodówki czy po prostu wkładanie do albumu nigdy nie dawało mi większej frajdy niż teraz. Trzymanie w ręku zdjęcia, które się wykonało, daje jakieś takie poczucie sprawczości i satysfakcji. I zdaję sobie sprawę, iż brzmi to banalnie, ale tak faktycznie jest.
Niewielkie rozmiary i pełna mobilność
Zdecydowanie największą zaletą tej małej drukarki jest dla mnie jej mobilność. Drukarka jest naprawdę mała (18x13 cm, 5 cm wysokości), więc nie zajmuje dużo miejsca na biurku, a po zakończeniu drukowania można ją po prostu schować do szuflady. Tutaj mała dygresja: polecam chować drukarkę, jak i tackę z papierem do jakiejś foliowej torebki z zip lockiem, ponieważ nawet najmniejszy paproch czy drobinka kurzu, która dostanie się do wnętrza drukarki, spowoduje wystąpienie kolorowego artefaktu na zdjęciu.
Canon Selphy na moim ślubie – osobiste doświadczenie
Wracając do mobilności tego urządzenia, chciałbym opowiedzieć pewną historię, która sprawiła, że naprawdę pokochałem Selphy. W te wakacje braliśmy z żoną ślub. Nie było to żadne wesele, tylko kameralna ceremonia z obiadem dla najbliższej rodziny i świadków. Na samą ceremonię i obiad nie rezerwowaliśmy nawet fotografa (urządziliśmy sobie fajną mini sesję z fotografem już po wszystkim), bo chcieliśmy, żeby było naprawdę kameralnie i swobodnie. Dlatego poprosiliśmy gości, aby sami robili zdjęcia w miarę możliwości i przesłali do mnie od razu po kilka sztuk. Podczas obiadu wyjąłem Canona Selphy z baterią, załadowałem papier, połączyłem się z iPhonem i na bieżąco drukowaliśmy zdjęcia zrobione przez gości i wręczaliśmy im je jako drobne podarunki w podziękowaniu za ich obecność. Spotkało się to z ogromnym entuzjazmem i zainteresowaniem, i jestem przekonany, że te zdjęcia pozostaną w ich pamięci na bardzo długo. Drukarka ta daje podobny efekt „wow” do Instaxa czy Polaroida, ale może wydrukować każde zdjęcie, czy to wykonane smartfonem, czy dedykowanym aparatem, a do tego znacznie taniej niż wspomniane wcześniej opcje. Myślę, że jeszcze nie raz będę zabierał ze sobą CP1500 na rodzinne wydarzenia.
Podsumowanie – co warto wiedzieć?
Na koniec jeszcze w punktach kilka, moim zdaniem, istotnych faktów:
- Drukarka drukuje zdjęcia w formacie pocztówkowym, tj. 10x15 cm.
- Zdjęcia można drukować z karty SD, ale polecam korzystać z aplikacji na telefon, która naprawdę działa świetnie. Apka pozwala na drobne korekty, nakładanie filtrów czy cropowanie.
- Drukarka łączy się z telefonem przez własny kanał Wi-Fi, więc po synchronizacji tak naprawdę każdy, kto ściągnie aplikację, może drukować zdjęcia, co jest fajne np. na imprezie.
- Bateria (którą trzeba dokupić osobno, polecam zamienniki zamiast oryginału ze względu na cenę) naładowana do pełna jest bardzo wydajna i pozwala wydrukować spokojnie kilkadziesiąt zdjęć.
- Oczywiście zakup baterii nie jest obowiązkowy, wraz z drukarką w zestawie znajduje się zasilacz sieciowy.
- Papier jest błyszczący i chociaż można w ustawieniach aplikacji zaznaczyć „mat”, to nie polecam tego robić – drukarka wtedy wypala jakąś dziwną warstwę na zdjęciu, która wygląda tragicznie.
- Aplikacja pozwala tworzyć różnego rodzaju kolaże, co jest fajną opcją na zaoszczędzenie papieru, kiedy nie musimy/nie chcemy drukować pełnego rozmiaru zdjęcia.
- Jakość wydruku jest dobra, ale nie wybitna, moim zdaniem porównywalna do wydruków z takich sieciówek jak Empik czy Rossmann.
- Papier na krawędziach ma ramki, które trzeba później odłamać. Na górnej i dolnej krawędzi pozostaje wtedy drobna perforacja.
- Zarówno sama drukarka jak i aplikacja na smartfona nie obsługują języka Polskiego. Nie uważam to za problem, ale szkoda, że producent nas pominął.
Ostateczna ocena
Podsumowując, Canon Selphy CP1500 to świetne urządzenie zarówno dla zwykłego Kowalskiego, jak i fotografa amatora. Drukarka daje mnóstwo radochy i nadaje drugie czy trzecie życie naszym zdjęciom. Sprawdzi się zarówno jako narzędzie do drukowania zdjęć rodzinnych, jak i do drukowania bardziej ambitnych fotografii, jeśli tylko jesteśmy w stanie zaakceptować ograniczenia wynikające z rozmiaru urządzenia oraz zamkniętego ekosystemu papieru i dedykowanych kartridży. Jednak największą zaletą Selphy jest, moim zdaniem, jej mobilność, zwłaszcza po dokupieniu baterii. Jeśli macie jakieś pytania dotyczące tej drukarki, to zachęcam do komentowania – na pewno odpowiem.